„Wywracanie kultury. O dandysach, hipsterach i mutantach” - Rafał Księżyk. Wydawnictwo Czarne.
„Wywracanie kultury. O dandysach, hipsterach i mutantach” - Rafał Księżyk

Rafał Księżyk to postać nietuzinkowa. Ten dziennikarz i krytyk kultury, autor biografii takich tuzów polskiego podziemia muzycznego jak: Tymon Tymański czy Robert Brylewski jest zdecydowanie najlepszym polskim znawcą ruchów kontrkulturowych, szczególnie w dziedzinie muzyki. Sam zaczynał w podziemiu pisząc do licznych odbijanych na ksero fanzinów recenzje płyt, o których istnieniu nikt poza nim wcześniej nie słyszał. To dzięki niemu całe pokolenia dowiadywały się o rodzących się gdzieś na Zachodzie prądach takich jak: muzyka gotycka, industrial czy noise zanim te zostały odkryte, wchłonięte i wreszcie wyplute przez machinę popkultury. W „Wywracaniu kultury” Księżyk pozostaje wierny swoim zainteresowaniom. Tyle, że w tym błyskotliwym i erudycyjnym ponad dwustustronicowym eseju jego czujny wzrok pada na dzisiejszą odmianę kontrkulturowca, czyli na hipstera, dla którego ważniejsze są: styl, szyk i indywidualizm, niż: treść, bunt i rewolucja. W odróżnieniu od hippisa, punka czy Gota hipster z niczym i z nikim nie walczy, do niczego nie dąży, niczego nie chce zmieniać. Po prostu trwa w swoim ironicznym podejściu do świata, dbając jedynie o swój do granic wystylizowany metroseksualny wygląd, przekonany o swojej odrębności i wyjątkowości. Księżyk obala ten mit wyjątkowości pisząc: „To już było” i przypominając figurę XIX wiecznego dandysa, którego sposób bycia był protestem przeciwko mieszczańskiej rzeczywistości i obyczajowości. To ta sama odpowiedź szykiem na szok nowoczesności – przekonuje Księżyk i udowadnia to krok po kroku. Ale mówi coś jeszcze: czy to dandys, czy hipster pojawia się zawsze w czasie głębokiego kryzysu wartości, a jego nadejście wróży jakąś rewolucję. Oby nie była to rewolucja do jakiej zmierzał świat po dandyzmie, zakończona eksplozją w postaci dwóch światowych wojen. Księżyk nie jest w tej kwestii optymistą i przekonuje, że nieuchronne musi nadejść. A co jest tym nieuchronnym? Zachęcam do lektury.

Tomasz Ogonowski