Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek

Dlaczego bajki czasami potrafią zniknąć i czy można je odnaleźć? Odpowiedź znajdziemy w wesołym przedstawieniu z udziałem naszych czytelników, pod opieką Pani Marzeny Mieżwy. Aktorzy  - Julia Ziomek, Helenka Bindulska, Wiktoria Rzyszkiewicz, Agatka Zając, Marek Zając - także autorzy scenariusza.

Scenariusz inscenizacji

Osoby:

Kubuś Puchatek -

Baba Jaga -

Rycerz -

Pinokio -

Czerwony Kapturek -

Piotruś Pan -

Słoń Trąbalski -

Pan Hilary -

Mag – Czarodziej -

Autorzy scenariusza:

Marzena Mieżwa – bibliotekarka, Julia Ziomek lat 16,  Helena Bindulska lat 16, Marek Zając lat 15, Agatka Zając lat 8, Wiktoria Rzyszkiewicz lat 14

Scena I

(las, w oddali chatka, krzaki, kamienie. Czerwony Kapturek idzie radośnie podskakując i podśpiewując radośnie)

CZERWONY KAPTUREK

Jaki cudowny jest dzisiaj poranek, la la la la …

(nagle zauważa coś dziwnego za krzakami)

O! (szeptem) To chyba wilk. Już myślałam, że cię nie spotkam w tej bajce. Ale co ci się stało? Ogoliłeś sobie ogon?

SŁOŃ TRĄBALSKI

Hmmm? Słucham? Mówisz do mnie?

CZERWONY KAPTUREK

Wilku, a dlaczego ty masz takie wielkie uszy?

SŁOŃ TRĄBALSKI

Uszy?

CZERWONY KAPTUREK

A dlaczego masz taki długi nos?

SŁOŃ TRĄBALSKI

Chyba  żeby zawiązywać na nim supełki.

CZERWONY KAPTUREK

Supełki? A po co ci supełki?

SŁOŃ TRĄBALSKI

Żeby pamiętać

CZERWONY KAPTUREK

Co pamiętać?

SŁOŃ TRĄBALSKI

Nie wiem, już zapomniałem.

CZERWONY KAPTUREK

A kim ty w ogóle jesteś? Bo zupełnie nie wyglądasz jak wilk.

SŁOŃ TRĄBALSKI

Kim ja jestem? Dobrze to wiedziałem... hmm, ale już zapomniałem.

CZERWONY KAPTUREK

(ze zniecierpliwieniem) Ale oryginał. Kim on może być? Wielkie uszy, długi giętki nos, jest potężny i w dodatku nic nie pamięta. Dzieci, kim on może być?

(SŁOŃ TRĄBALSKI!!!)

SŁOŃ TRĄBALSKI

Ach, rzeczywiście. Już sobie przypomniałem, jestem słoniem. Ale skąd ja się tu wziąłem? Czy może pani wie czego chciałem?

CZERWONY KAPTUREK

Nie wiem. Nigdy ciebie nie widziałam. W mojej bajce nie ma żadnych słoni. Są tylko wilki, ptaszki... Wiem natomiast, że na pewno psujesz mi bajkę, słoniu. Zamiast ciebie powinien tu być przerażający wilk. O nie! Z pewnością jest już u babci. Muszę jak najszybciej tam dotrzeć.

SŁOŃ TRĄBALSKI

Ojej, przepraszam. Nie chciałem zepsuć ci bajki. Wsiadaj na mój grzbiet. Zawiozę cię do twojej babci. Tylko musisz wskazać mi drogę.

CZERWONY KAPTUREK

Nie znam drogi do domku babci. Zboczyłam ze ścieżki, kiedy zrywałam kwiatki. Dzieci pomóżcie!

(W prawo – w lewo, ciepło – zimno)

Scena II

 

(Piotruś Pan spaceruje po lesie szukając dzieci, które mógłby zabrać do Nibylandii)

PIOTRUŚ PAN

Ojej, co to za las!? Przed chwilą byłem na statku kapitana Hucka, a teraz jestem w jakimś lesie. Jak mam tutaj znaleźć dzieci, które mógłbym zabrać do Nibylandii? Prawda Dzwoneczku?

Dzwoneczku! (rozgląda się wokół)

Gdzie jesteś Dzwoneczku?

Dziwne... coś tu jest nie tak.

(Nagle spostrzega w oddali kogoś, kto kopie coś w ziemi.)

O! Chyba widzę jakiegoś chłopca. Wydaje się być samotny. Może zechciałby polecieć ze mną do Nibylandii.

(P. Pan podchodzi do chłopca i puka go w ramię)

Hej maluchu, co robisz?

PINOKIO(odskakuje z przestrachem)

Co, co! Ja? Nic, ja nic nie robię.

(nagle rośnie mu nos)

PIOTRUŚ PAN

Ojej! A co się dzieje z twoim nosem? Dlaczego nagle tak urósł?

(Pinokio zaczerwieniony pomrukuje pod nosem)

Słucham?

PINOKIO

A co ty w ogóle tutaj robisz? I kim jesteś?

PIOTRUŚ PAN

Ja jestem Piotruś Pan i szukam dzieci. Czy chciałbyś pójść ze mną do krainy wiecznej zabawy?

PINOKIO (przerażony)

Nie! O nie! Ja już tam byłem i nie chcę tam wracać. Ostatnio kiedy tam byłem przemienili mnie w osła. Ja chcę tylko odnaleźć tatę i zostać chłopcem.

PIOTRUŚ PAN

Zostać chłopcem? Przecież nie wyglądasz na dziewczynkę.

PINOKIO

Wiem, ale ja... ja jestem pajacykiem.

PIOTRUŚ PAN

Już wiem! Ty jesteś Pinokio. Ten pajacyk zrobiony z drewna. Poleć ze mną do Nibylandii, wróżki będą mogły ciebie odczarować.

PINOKIO

Nie Piotrusiu. Mam ważne zadanie do wykonania, nie mogę.

PIOTRUŚ PAN

Zadanie może poczekać. Lepiej leć ze mną, zabawimy się trochę.

PINOKIO

No nie wiem... A polubią mnie tam?

PIOTRUŚ PAN

Oczywiście. Moi przyjaciele są twoimi przyjaciółmi. Lećmy.

PINOKIO

A czym?

PIOTRUŚ PAN

Czekaj (szuka czegoś po kieszeniach) Właśnie! Mój czarodziejski pył. Przed chwilą jeszcze go miałem. Pewnie go zgubiłem.

PINOKIO

I co teraz Piotrusiu?

PIOTRUŚ PAN

Nie martw się Pinokio. Są z nami przecież nasi przyjaciele. Dzieci pomożecie nam znaleźć czarodziejski pył?

(Dzieci: TAK !!! Ktoś chowa/rozrzuca konffeti)

SCENA III

WYSTĘPUJĄ:

Baba Jaga, Pan Hilary.

PAN HILARY

Gdzie są moje okulary?! (zagląda pod krzaki, wśród liści itp.)To skandal,

nie do wiary! Ktoś mi ukradł okulary!

(siada na kamieniu lub pieńku)

Uff... Zmęczyłem się (poprawia okulary), ale nadal nie znalazłem swoich okularów! Jak ja wrócę do domu? Gdzie ja mam te okulary, co dzieciaki?

(DZIECI-NA NOSIE!!!)

PAN HILARY

Och! Jaki ze mnie gapa! Rzeczywiście mam je na własnym nosie! Dziękuję!

(Po chwili)  Ściemnia się. Czas wracać. Tylko jak tu wrócić? (Rozgląda się) O! Tam świeci się jakieś światło. Może ktoś kto tam mieszka pomoże mi odnaleźć powrotną drogę? Pójdę i zobaczę.

(Podchodzi do chatki i puka)

(Słychać głos)

Chrupu, chrupu, chrupu, chrupki. Kto przyszedł do mej chałupki?

PAN HILARY

Hmm, jakaś pani! (czesze, oporządza się, psika, poprawia krawat, koszulę)

BABA JAGA

(otwiera drzwi) O jaki przystojny mężczyzna... Na pewno będzie smaczny! (Mówi na boku)

Witam! Co szanowny pan tutaj robi?

PAN HILARY

Przepraszam za najście. Jestem cały zziębnięty, zgubiłem się w tym ciemnym przerażającym lesie! Czy mogłaby pani wpuścić mnie do domu, abym mógł się ogrzać przez chwilkę? Bardzo proszę!

BABA JAGA

(z udawanym strachem) Ale ja pana nie znam! Nie mogę wpuścić nieznajomego!

PAN HILARY

Jestem Pan Hilary, nie zna mnie pani? Wszyscy mnie znają! Jestem straszny gapa!

BABA JAGA

Gapa? Aaa! W takim razie zapraszam, właśnie upiekłam pyszne pierniczki i serniczek!

PAN HILARY

Och, naprawdę? Bardzo mi miło! Z przyjemnością skorzystam, bo umieram z głodu!

BABA JAGA

To dobrze się składa, bo ja też! (złowieszczy śmiech) Zapraszam, proszę wchodzić!

(Wchodzą...)

SCENA IV

WYSTĘPUJĄ:

Rycerz, Kubuś Puchatek

RYCERZ

(Wchodzi na koniu) Ech... Już tyle lat podróżuję po świecie w poszukiwaniu księżniczki i ciągle nie mogę jej znaleźć... Może znajdzie się ktoś kto mógłby mi pomóc? (Przysiada na kamieniu lub pieńku, szarpie się z mieczem) O, dzieci! Jestem Księciem, szukam Królewny Śnieżki otrutej przez złą królową! Byłem już u siedmiu krasnoludków, ale jej tam nie było! Nie widziałyście jej?

(DZIECI-JEST ZA TOBĄ!!!)

Rycerz odwraca się i widzi leżącą postać, która jest przykryta białym prześcieradłem podbiega do niej)

RYCERZ

Och, Księżniczko w końcu cię znalazłem! (Klęka przed nią) Zła Królowa cię otruła, ale ja przybyłem z daleka, aby cię uratować... ojej! Ale co mam zrobić, żeby uratować tę księżniczkę? Tak długo jej szukałem, że już zapomniałem! Dzieci pamiętacie jak to było w bajce?

(DZIECI-POCAŁUJ JĄ!!!)

(Rycerz pochyla się, odsłania całun, zamyka oczy i zbliża się do pocałunku, wtem „księżniczka” zaczyna się przeciągać i ziewać, Rycerz odskakuje gwałtownie)

KUBUŚ PUCHATEK

Oj, chyba chwilkę się zdrzemnąłem. Śniło mi się, że miałem pełną baryłkę miodu!

RYCERZ

Niedźwiedź w czerwonej koszulce! (Wyciąga miecz) Misiu – gdzie moja księżniczka?Pożarłeś ją?!

KUBUŚ PUCHATEK

Przepraszam, ale.. ale.. ja od wczoraj nic nie jadłem! Jestem Kubuś Puchatek, a Kubusie Puchatki nie jedzą księżniczek!

RYCERZ

Kubuś Puchatek? Jesteś pierwszym Kubusiem Puchatkiem, jakiego spotkałem!

KUBUŚ PUCHATEK

A to jest jeszcze jakiś Kubuś Puchatek?

RYCERZ

Przed chwilą powiedziałeś... Aaa! Nie ważne! Lepiej mów gdzie jest moja Królewna Śnieżka?!

KUBUŚ PUCHATEK

Ach.. Królewna Śnieżka.. pamiętam ją! Sowa czytała nam o niej bajki!

RYCERZ

A więc znasz ją! Jaka Sowa? Ona ją zjadła? Gdzie ją mogę znaleźć?

(Słychać odgłosy z brzucha Kubusia Puchatka: blum, blum, blum)

RYCERZ

(Puka w brzuch Kubusia Puchatka) Księżniczko jesteś tam? Odezwij się !

Staje naprzeciw Kubusia Puchatka)

Jednak to ty ją zjadłeś, nikczemny Puchatku!

KUBUŚ PUCHATEK

Nie, to nie ja!

RYCERZ

Tak!

KUBUŚ PUCHATEK

Nie!

RYCERZ

Tak!

(Kubuś zaczyna uciekać, a Rycerz parę kroków za nim)

 

SCENA V

WYSTĘPUJĄ:

Czerwony Kapturek, Słoń Trąbalski, Piotruś Pan, Pinokio, Baba Jaga, Pan Hilary, Rycerz, Kubuś Puchatek, Mag-Czarodziej.

(Wszyscy normalnie wchodzą na scenę z różnych stron, oprócz Kubusia Puchatka i Rycerza. Pozostali stają zdziwieni na środku sceny, nie odzywają się. Nagle wbiega Kubuś i zaczyna uciekać, bo tuż za nim biegnie Rycerz z mieczem.

Dogania go i chce zabić, ale w ostatnim momencie zauważa, że coś jest nie tak.)

RYCERZ

A co wy tu wszyscy robicie?

WSZYSCY

Właśnie nie wiemy!

KUBUŚ

Ja naprawdę nikogo nie zjadłem...

RYCERZ

O tym później porozmawiamy! Teraz powiedźcie – co wy tu wszyscy robicie?

BABA JAGA

No, bo ja siedziałam sobie w swojej chałupce i czekałam na Jasia i Małgosię. Kiedy zamiast nich zjawił się jakiś Hilary!

PAN HILARY

Sama mnie zaprosiłaś! Wpychałaś we mnie te wszystkie słodycze, tylko po to, żeby mnie później wrzucić do pieca, a potem zjeść! Na szczęście udało mi się uciec!

PINOKIO

To i tak lepsze niż to co ja przeżyłem! Lecieliśmy do Nibylandii, gdy nagle wpadłem na drzewo i wbiłem sobie nos w korę!

PIOTRUŚ PAN

Ile ja się namęczyłem, żeby go stamtąd zdjąć! Musiałem zwołać wszystkie dzięcioły z lasu!

SŁOŃ TRĄBALSKI
Ja też miałem straszną przygodę! Opowiedziałbym wam, ale już zapomniałem...

CZERWONY KAPTUREK

Niosłeś mnie na plecach do babci, potknąłeś się i sturlaliśmy się z górki wprost na tę polanę!

KUBUŚ PUCHATEK

Wydaje mi się, że coś jest nie tak, bo już dwa dni nie jadłem mojego miodku! I nie ma tu mojego prosiaczka. A co jeśli ktoś pomieszał nasze bajki?

(Wszyscy wpadają w osłupienie, bo Kubuś Puchatek powiedział coś mądrego. Na polanę wchodzi MAG-Czarodziej)

MAG-Czarodziej

Bardzo dobrze Kubusiu! Czekałem, aż ktoś z was się tego domyśli! Pewnie zastanawiacie się dlaczego się tak stało. Moi drodzy, usiądźcie... a więc, jest to pewnego rodzaju kara.

PINOKIO

Kara? Ale co my zrobiliśmy?

MAG-Czarodziej

Wy nic, za to dzieci – tak. Bo widzicie, jakby to powiedzieć... Dzieci nie czytają bajek! Gdy chochlik się o tym dowiedział bardzo się zdenerwował. Od razu zaczął działać i ze złości wymieszał ze sobą wszystkie bajki! I tak właśnie Czerwony Kapturek zamiast wilka spotkał Słonia Trąbalskiego, Piotruś Pan znalazł Pinokia, do chatki Baby Jagi zawędrował Pan Hilary, a Rycerz zamiast pięknej królewny zastał Kubusia Puchatka.

CZERWONY KAPTUREK

W takim razie... to co mamy teraz zrobić? Wszyscy bardzo chcemy powrócić do swoich bajek!

MAG-Czarodziej

Sposób, abyście powrócili do swoich opowieści jest bardzo prosty! Wszystko zależy bowiem od dzieci.

BABA JAGA

Mogę je zjeść?

WSZYSCY

NIE!!!

MAG-Czarodziej

Spokojnie. Dzieci muszą po prostu z powrotem zacząć czytać bajki. To załatwi całe to zamieszanie.

PIOTRUŚ PAN

Bardzo chciałbym powrócić do mojego Dzwoneczka...

KRÓLEWICZ

A ja odnaleźć swoją królewnę!

MAG

Więc...

WSZYSCY

DZIECI, ZACZNIJCIE CZYTAĆ BAJKI!

GALERIA
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek
Zniknięcie bajek