Tramwaje w Koszalinie ok. 1913 r. - pocztówka archiwalna (domena publiczna).
Tramwaje w Koszalinie ok. 1913 r. - pocztówka archiwalna (domena publiczna).

Jak wyglądał stary Koszalin, dowiesz się Czytelniku, przeglądając album "Koszalin na starych pocztówkach". Historia uchwycona w kadrze i słowie, zawiera aż 216 zdjęć miasta, które wtedy nazywało się Köslin. To prawdziwa gratka dla początkujących odkrywców historii Koszalina (choć wkradły się błędy).

Najstarsze dzieje miasta (jego podwaliny) związane są z Górą Chełmską - miejscem dawnego kultu. Niestety wciąż nie wiadomo, gdzie znajdowała się słowiańska wieś Koszalice, o której wzmiankują najstarsze źródła, a która mogła dać początek niemieckiemu miastu. Warto jednak sięgnąć po opracowanie "Góra Chełmska. Miejsce dawnych kultów i Sanktuarium Maryjne" - autorstwa Henryka Janochy oraz Franciszka Lachowicza. Polecam zwłaszcza wydanie II z 2017 r. (rozszerzone i poprawione).

Wielu czytelników doceniło "lekkość pióra" autora książki "Koszalin, historie mało znane" - Krzysztofa Urbanowicza. Ten pasjonat i miłośnik historii naszego miasta, opowiada zarówno o przedwojennym jak i powojennym Koszalinie. Niektóre fakty z niemieckiego okresu, są bardzo interesujące i naprawdę mało znane!

Do roku 1937 miasto posiadało dwie linie tramwajowe, a do 1938 r. istniała tzw. kolej plażowa. Jeszcze dziś, uważny obserwator może dostrzec haki i rozety tramwajowe na niektórych budynkach przy ul. Zwycięstwa! O początkach komunikacji tramwajowej oraz autobusowej, poczytasz w rzetelnym opracowaniu Bogdana Gołubickiego i Roberta Kasprowiaka "Koszalińska komunikacja miejska i plażowa". Publikacja zawiera liczne, bardzo ciekawe fotografie.

Koszalińska Kolej Wąskotorowa to jedna z atrakcji turystycznych naszego regionu. Zniszczona (rozgrabiona) w 1945 r., odbudowana w 1948, a następnie zamknięta w 2001, dzięki wolontariuszom z Towarzystwa Miłośników Kolejki Wąskotorowej, została ponownie uruchomiona 7 lat później. Jej zawiłe dzieje, poznasz dzięki dwóm publikacjom (patrz: zdjęcia).

Na wycieczkę po Koszalinie z okresu PRL-u, proponuję wybrać się wspólnie z Witoldem Danilkiewiczem. Koszalinianin, przebywający aktualnie na emigracji, jest autorem książki "Koszalin mojej młodości". Jego barwne wspomnienia to przyjemna lektura, którą czyta się momentami z łezką w oku.

To od czego tak naprawdę powinnam zacząć, napiszę teraz... Otóż pasją odkrywania dawnego Koszalina, zaraził mnie znany pasjonat i dziennikarz Głosu Koszalińskiego - Piotr Polechoński! To stało się kilka lat temu, kiedy przeglądałam prasę lokalną... Czytelniku! Koniecznie przeczytaj jego "Sekrety Koszalina". Jest to zbiór opowieści "best of the best", które na łamach Głosu, ukazywały się przez szereg lat.

Tak oto - w telegraficznym skrócie - udało mi się przedstawić listę wydawniczych hitów z literatury regionalnej (tych, które mnie nie zawiodły). Jako lokalna patriotka i rodowita koszalinianka, uważam że warto poznawać historię swojej "małej ojczyzny". Znajomość przeszłości pozwala kształtować nam lepszą przyszłość. Tak myślę...

 

Tekst: W. Nyc

Fot. M. Karczewska

GALERIA
Bibliotekarka prezentuje książkę "Koszalińska komunikacja miejska i plażowa".
Bibliotekarka prezentuje książkę "Koszalińska komunikacja miejska i plażowa".
Dwie książki o Koszalińkiej Kolei Wąskotorowej.
Dwie książki o Koszalińkiej Kolei Wąskotorowej.
Książka "Koszalin na starych pocztówkach".
Książka "Koszalin na starych pocztówkach".
Książki - "Sekrety Koszalina" oraz "Góra Chełmska".
Książki - "Sekrety Koszalina" oraz "Góra Chełmska".
Książki - "Koszalin mojej młodości" oraz "Koszalin, historie mało znane".
Książki - "Koszalin mojej młodości" oraz "Koszalin, historie mało znane".