W dobie dzisiejszych mediów, które zajmują się przede wszystkim wiadomościami niezwykłymi, spektakularnymi, tragicznymi i katastroficznymi, dobrze robi sięgnięcie do prasy sprzed lat.

Koszalińska Biblioteka Publiczna ma całe tomy oprawne różnych periodyków, od końca II wojny światowej aż do czasów współczesnych.  Niektóre czasopisma i książki regionalne są również dostępne w wersji elektronicznej, w Zachodniopomorskiej Bibliotece Cyfrowej.

Przeszukiwałam ostatnio sierpniowe numery Głosu Koszalińskiego z 1969 roku i stwierdzam, że „co numer to perła”. W każdym numerze znalazłam informacje ciekawe, zabawne, nieznane.

Pierwsza wiadomość, która rzuca się w oczy, to „susza”. Jak odnotowuje dokładny dziennikarz, „…w Koszalinie nie padało od 23 dni” a upragniony deszcz, który spadł dopiero 13 sierpnia, był raczej kapuśniaczkiem a nie ulewą!

Czytając to, nabieramy dystansu do „news’ów” stawiających dzisiejszą suszę na równi z plagami egipskimi i wieszczącymi koniec znanego nam klimatu i świata. „Wszystko już było rzekł Ben Akiba…”

Co jeszcze zajmowało koszalinian w sierpniu 1969 roku? Zbyt mała liczba korzystających z dwóch odkrytych basenów, przy ul. Racławickiej i 4-go Marca, kolportaż nowych podręczników szkolnych, oraz pytanie: Kto zamordował Sharon Tate?

Ciekawe jest porównanie cen płodów rolnych z ówczesnego „ryneczku” ze współczesnymi i fakt, że niewiele się różnią. Na przykład: ziemniaki – 2,50 zł/kg, kapusta – 2, 3 zł/ główka, ogórki do kiszenia – 6, 7 zł/kg, ogórki sałatkowe – 4,50 zł/kg, pomidory krajowe 10, 15 zł/kg, pomidory z importu – 10 zł/kg.

Oprócz spraw bytowych, w czasopiśmie są licznie reprezentowane wydarzenia kulturalne. W Klubie czytelni EMPIK odbyło się spotkanie autorskie z pisarzem Janem Marią Gisgesem. Z przedstawieniami „Gilgamesza” na dwóch spektaklach gościł w Koszalinie słynny Wrocławski Teatr Pantomimy Henryka Tomaszewskiego. I prawdziwy bibliotekarski skarb – wypowiedź ówczesnego dyrektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Koszalinie Aleksandra Majorka na temat budowanego właśnie nowego gmachu biblioteki. Dyrektor opowiada o planach, przejściowych trudnościach, przesunięciu otwarcia na połowę 1970 roku. Z perspektywy czasu wiemy, że otwarto ją dopiero we wrześniu 1973, ale planowany rozkład pomieszczeń został zrealizowany w pełni i służy do dziś!

Trzeba koniecznie dodać, że ówczesny Głos Koszaliński, wzorem innych czasopism, drukował powieść w odcinkach. Ktoś zgadnie, jaką? Oczywiście  „Czterech pancernych i psa” Janusza Przymanowskiego.

Takie to informacje zajmowały mieszkańców Koszalina w sierpniu 1969 roku...

Zachęcam wszystkich do zaglądania do roczników starych czasopism, elektronicznych i drukowanych. Warto sprawdzić na przykład, co pisała prasa w dniu naszych urodzin. Zapraszamy serdecznie do korzystania ze zbiorów czasopism Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. Warto!

Wasza Biblioblogerka

Link do wersji elektronicznej Głosu Koszalińskiego

GALERIA
Pierwsza strona Głosu Koszalińskiego z 8 sierpnia1969 roku
Pierwsza strona Głosu Koszalińskiego z 8 sierpnia1969 roku - Pierwsza strona Głosu Koszalińskiego z 8 sierpnia1969 roku