
Odkąd pamiętam, Hans Christian Andersen był przedstawiany w naszej literaturze jako biedny, nieszczęśliwy człowiek, samotny, niekochany, piszący smutne baśnie. Sama dorosłam w takim przekonaniu. Jednak z biegiem czasu, pojawia się coraz więcej biografii, opracowań, przetłumaczono dzienniki i autobiografię. Po ich lekturze, wiele z mitów należy obalić. Owszem Hans Christian Andersen urodził się w biednej rodzinie w Odense w Danii (1805 r.) Jednak Odense było drugim co do wielkości miastem kraju. Jego rodzice, choć ubodzy, byli dla niego bardzo dobrzy. Ojciec – szewc z zawodu, był oczytany i miłością do książek zaraził syna. Oprócz tego zaszczepił w nim miłość do teatru, do którego chodzili na spektakle w Odense. Razem z ojcem zbudował teatrzyk kukiełkowy, do którego tworzyli lalki i odgrywali w nim sztuki. Matka, choć niepiśmienna, kochała i hołubiła swojego jedynaka a babka ze strony ojca wręcz wnuka uwielbiała. Gdy ówczesnym zwyczajem nauczyciel uderzył Hansa Christiana w szkole, zabrała go stamtąd i umieściła w innej.
Po przedwczesnej śmierci ojca i ponownym małżeństwie matki, Hans Christian wybrał się na podbój świata. Jak bohaterowie popularnych baśni, w wieku 14 lat wybrał się do Kopenhagi, by zdobyć sławę jako aktor, baletmistrz lub śpiewak. W tych dziedzinach, jak wiadomo, nie zrobił kariery, ale w pisarstwie – ogromną.
Miał wielkie szczęście do ludzi. W Kopenhadze pukał do wielu drzwi, gdzie go ogrzano, nakarmiono, przygarnięto. Miał wielu możnych protektorów, którzy opłacili mu naukę (ukończył studia), korepetycje, podróże po Europie. Odwdzięczał się opowiadaniem historii lub czytaniem ich na głos, zabawiając w ten sposób zgromadzone po kolacji towarzystwo. Uwielbiał tworzyć wycinanki, którymi obdarowywał dzieci i zaprzyjaźnione damy.
Andersen była bardzo sławny za życia. Zapraszano go i przyjmowano w pałacach królewskich, dworach arystokracji, domach pisarzy, poetów, kompozytorów Danii i całej Europy. Królowie duńscy obdarzyli go dożywotnią rentą państwową. Otrzymywał też stypendia na podróżowanie dla nauki.
Podróżował regularnie od 25 roku życia aż do śmierci. Ostatnią podróż odbył na rok przed śmiercią. Odwiedzał wielokrotnie: Niemcy, Włochy, Portugalię, Konstantynopol, Grecję, Wiedeń, Paryż, Londyn, Szkocję i inne. Na kanwie wrażeń z podróży powstało 5 książek opisujących zwiedzane kraje. Poza tym były inspiracją do baśni, powieści, sztuk teatralnych, poezji, które pisał. W czasie podróży poznał bardzo wielu sławnych ludzi kultury i sztuki. Między innymi: Tiecka, Chamisso, Heinego, Dumas’a ojca, Wiktora Hugo, Balzaka, Lamartine’a, Jakuba Grimma, Dickensa, Ibsena, Liszta, Schumanna, Mendellsohna-Bartoldhy’ego, Rossiniego, Straussa, Griega, Humboldta, Schellinga. Jego twórczość była bardzo ceniona, zarówno w Danii, jak i w Europie, a nawet w Ameryce.
Był w XIX wieku najbardziej znanym Duńczykiem. Najchętniej fotografowanym i malowanym. Korespondował z największymi ówczesnego świata. Zachowało się ponad 13 tysięcy listów Hansa Christiana. Cieszył się czułą i piękną opieką wielu rodzin aż do spokojnej śmierci.
Tego i jeszcze więcej faktów, z życia pisarza i współczesnych mu czasów, dowiecie się Państwo z biografii Jackie Wullschläger „Andersen. Życie baśniopisarza” oraz „Baśń mojego życia. Autobiografia” Hansa Christiana Andersena. Czytanie tych książek to prawdziwa przyjemność i niesamowita rozrywka pełna zwrotów akcji. Szczególnie gdy ją połączyć z „Dziennikami 1825-1875” i „Baśniami” Andersena w nowym przekładzie Bogusławy Sochańskiej. Wszystkie te książki – do wypożyczenia w bibliotece
Serdecznie polecam tę ciekawą podróż po XIX-wiecznej Danii i Europie. Mam nadzieję, że podzielicie Państwo moje zdanie, że miał ogromne szczęście w życiu…
Wasza Biblioblogerka
1.”Andersen.Dzienniki1825-1875”, wybór, przekład i opracowanie Bogusława Sochańska
2. Andersen Hans Christian, „Baśń mojego życia.Autobiografia”
3. Andersen Hans Christian, „Baśnie”, przekład Bogusława Sochańska
4. Wullschläger Jackie, „Andersen. Życie baśniopisarza”

